piątek, 21 czerwca 2013

W szpitalu

Trzy upalne czerwcowe dni spędziłam w lubelskim szpitalu. Podobno najlepszym w regionie. Opieka medyczna doskonała. Aparatura najnowocześniejsza z nowoczesnych, nawet łóżko dostałam z pilotem (miałam dobrą zabawę: głowa do dołu nogi do góry, składamy się w trzy, całe łóżko do dołu albo do góry itd.). Odział świeżo odnowiony. Pokój z łazienką. Klimatyzacja działała i chłodziła jak trzeba. Przy narkozie śniłam o polu funkii (no w życiu tylu funkii na raz nie widziałam) . Po zabiegu sami proponowali środki przeciwbólowe. Wszystko miło i  z uśmiechem. I nawet wpisali w kartę dietę bezglutenową, bez mleka, bez soi i bez kukurydzy. Pani przyjmująca mnie zapewniła, że doskonale są zorientowani i przygotowani , mają dietetyka, który ustala posiłki dla osób na różnych dietach . Pięknie było do pierwszej zupki na obiad. Najpierw zrobiło mi się niedobrze a po kilku godzinach o mało nie wyrwało ze mnie wszystkich wnętrzności.  Dobrze, że wyrywać  skończyło kilka godzin przed zabiegiem ( czekałam na zabieg trzy miesiące gdyby mi go nie zrobili chyba ja bym im coś wyrwała...).Po przygodzie z zupą nie zamierzałam już niczego nawet wąchać w szpitalu, ale z ciekawością poszłam sprawdzić co mają mi do zaoferowania . Pierwszym posiłkiem  po zabiegu była kolacja, i co mi zaproponowano? Dwa jajka na twardo. I tyle. Następnego dnia na śniadanie miodzik w maleńkim opakowaniu. No najeść się tym można do syta! Pełnowartościowy posiłek dla rekonwalescenta!  ( zabieg był niewielki i mogłam po 6 godzinach po narkozie jeść normalnie). Pani wydająca posiłki rozłożyła ręce: ja dla pani nic więcej nie mam. Oczywiście,  że pojechałam dobrze zaopatrzona. Szyneczka niedawno wędzona, świeże  warzywa i  owoce, a na przegryzkę wafle ryżowe. Już dawno nauczyłam się  liczyć na samą siebie.Wszędzie i zawsze. Ale czy tak powinno być? Czy ja i osoby podobne do mnie to jakieś wyrzutki? Olali mnie, i wykazali się całkowitą niewiedzą o diecie bezglutenowej i bez białka mleka krowiego. I to w szpitalu. W tym samym w którym stwierdzono u mnie nietolerancję na gluten i mleko. Nie podoba mi się to. Bardzo mi się nie podoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz