Pół szklanki mąki z cieciorki wsypałam do miski i zalałam połową szklanki ciepłej wody ( taka namoczona mąka miała trochę dziwny zapach ale postanowiłam nie zwracać na to uwagi :) ). Odstawiłam na cztery godziny . Po tym czasie do mąki dodałam:
1 jajko ,
szczyptę soli i pieprz do smaku ,
szczyptę soli i pieprz do smaku ,
pół łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia ( z dodatkiem mąki kukurydzianej niestety )
1 łyżkę oleju .
Wymieszałam wszystko dokładnie . Wyszło mi takie trochę podobne jak naleśnikowe tylko grudkowate lekko . Dodałam jeszcze trochę wody , tak na oko, żeby dało się po patelni rozprowadzić. Usmażyłam naleśniki pod każdy dając odrobinę oleju . Pierwszego zjadłam zaraz po zdjęciu z patelni . No bo po co miałabym smażyć następne jeżeli ten byłby niezjadliwy .Posmakował mi i sam i z kwaśnym dżemem :).
Wcześniej usmażyłam pieczarki z cebulką i natką pietruszki . Niestety naleśników z nadzieniem pieczarkowym nie dało się zwinąć w zgrabne krokiety . Kruszyły się przy pierwszej próbie składania. Zostały więc ruloniki krokieciki :) . Podałam je z sałatką ze świeżych warzyw z oliwą. Naprawdę wyszły smaczne.
A jak będą smakowały z czerwonym barszczem:) mmmmmmmm...
A jak będą smakowały z czerwonym barszczem:) mmmmmmmm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz